Właściwie przypadkiem z koleżanką dołączyłyśmy się do grupy osób jadących do Yosemite. Nie miałyśmy konkretnych planów na weekend, więc dzień przed stwierdziłyśmy, że jedziemy! Wyjechaliśmy ok. 6 rano, a w Parku Narodowym byliśmy po 14, także znowu długa droga. Niestety wszystko było słabo zorganizowane, nikt nie miał konkretnego planu. Trudno było nam się dogadać co, kto chce zobaczyć. Szkoda, bo jechaliśmy tak długo, a dużo nie zobaczyliśmy.
Nikt tego nie przemyślał, że słynne wodospady w Yosemite są wysuszone. Dlatego wiem, że muszę tam wrócić wiosną! Mimo to, nie żałuję, że tam pojechałam. Park jest przepiękny. Wszędzie znajdują się ostrzeżenia o niedźwiedziach, niestety my żadnego nie spotkaliśmy :(
Wieczorem rozpaliliśmy ognisko, były marsmallows, czerwone kubeczki, prawdziwy amerykański klimat! Spaliśmy w namiocie, w nocy było BARDZO zimno. Podobno ok. 5 stopni.
Ciężko uwierzyć, że to nadal ten sam stan. Kalifornia jest bardzo różnorodna! Przyzwyczaiłam się już do upałów po 30 stopni, także cały czas wydawało mi się, że jest tam zimno. Nie wiem co ja zrobię jak wrócę do Polski!
Nakręciłam też krótki filmik! Muszę kupić w końcu aparat, bo jakość telefonu jest okropna. Nie polecam oglądać na dużym ekranie haha
Zakochałam się w tym miejscu! :)
OdpowiedzUsuńTakk ja też !
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak pięknie! Jak zdecyduje się na 2 rok, to koniecznie Kalifornia!
OdpowiedzUsuńBtw. Co Wy macie z tymi niedźwiedziami tam? Anka też ostatnio pisała że jej przy namiocie łaziły :D Mnie by nie ucieszyło spotkanie z nim...
polecam, jest przepięknie!
Usuńhaha tam wszędzie są ostrzeżenia o niedźwiedziach, jedzenie trzeba zostawać w metalowych skrzynkach itd
Kurcze !! Ale tam pięknie !!
OdpowiedzUsuń